wtorek, 22 lutego 2022

Sadzonki dyni

Opowiem Wam coś śmiesznego. W zeszłym roku miałam kilka dyń. O jednej z nich zapomniałam i poleżała w piwnicy do początku lutego. Na szczęście nie spleśniała; nic jej się nie stało. W końcu postanowiłam zrobić z niej zupę i ciasto, a resztę pokroić w kostkę i upiec w piekarniku, a następnie zamrozić. Jednak, gdy ją rozkroiłam i zaczęłam wybierać miąższ na ciasto (uwielbiam w cieście te długie nitki jak ze spaghetti), okazało się, że wiele nasionek wykiełkowało :-O Wśród miąższu wiły się korzonki, a nasionka zaczęły się otwierać, żeby puścić łodyżki.

Postanowiłam kilka z nich zasadzić do doniczki i zobaczyć czy coś z tego będzie. Gdyby było cieplej, zapewne zasadziłabym wszystkie w ogrodzie i latem miałabym ogródek usłany wielkimi, ciężkimi "piłkami". W doniczkowych domowych warunkach okazało się to niemożliwe. Zaledwie kilka nasionek trafiło do ziemi, bardziej na zasadzie eksperymentu niż wielkich nadziei związanych z tym, że się uda. I wiecie co? Mam już pierwsze małe roślinki :) Takie jak na zdjęciu poniżej. I tylko tak się zastanawiam kiedy w tym roku będę miała Halloween ;-P Może w lipcu ;) Oby wiosna była ciepła i bez przymrozków, żebym mogła jak najszybciej przesadzić je do gruntu. Nie ma szans, żeby doczekały w doniczce do "zimnej Zośki".

Na zasadzie uzupełniającej notatki, chciałabym wspomnieć, że dziś nietypowa data: 22.2.22 :) Oby był to dobry dzień. Na pewno zaskakuje ładną, słoneczną pogodą - nietypową dla tego roku, w którym przeważają dni pochmurne i wietrzne. Kto wie, może to oznaka trwałej, słonecznej zmiany... Na mnie w każdym bądź razie taka pogoda działa pozytywnie. W przerwie śniadaniowej zamówiłam mężowi śmieszne skarpetki do garnituru i jeansów. W końcu niedługo Dzień Mężczyzny, a dodając dni na przesyłkę, myślę, że to już ten czas, kiedy trzeba robić zamówienia internetowe. Jak na nie patrzę, to żałuję, że przy okazji nie zamówiłam też dla siebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz