czwartek, 23 czerwca 2022

Regeneracja odnowienie drewnianego tarasu

Jak co roku, przyszedł czas na regenerację drewnianego tarasu. W tym roku, ze względu na opady deszczu i dużo pracy, przyszedł wyjątkowo późno. Dziś rano umyłam go porządnie wodą i szczotką. Teraz czekam, aż wyschnie. Jest gorąco, więc myślę, że wieczorem będę mogła pomalować go olejem do tarasów. 

I w tym miejscu chciałabym ostrzec przed olejem 3v3, choć zazwyczaj nie odradzam niczego. Malowałam nim taras przez kilka lat z rzędu i sądziłam, że tak ma być. A jak było? Po zimie z tarasu olej odrywał się płatami jak miękki lakier. To była tragedia, bo ani się tego nie dało w całości zdjąć, ze względu na "fakturę" desek tarasowych, ani zamalować tak, żeby nie było widać, że w jednym miejscu jest gruba warstwa, a w innym cienka. Z czasem było coraz to gorzej. 

Aż w końcu dotarło do mnie, że przecież olej powinien wnikać w drewno i je chronić, a ten tego nie robi. Już skuteczniej by było wylać na taras olej rzepakowy ;) Kupiłam inny olej tarasowy i w zeszłym roku zachowywał się dobrze. W tym odpadły kolejne warstwy 3v3, więc umyłam taras i chcę go ponownie zaolejować. Oczywiście nowym olejem. W miejscach, w których w zeszłym roku pomalowałam nowym olejem na surowe drewno, deski zachowują się dobrze. Olej nie starł się zupełnie.

Dodam jeszcze, że mój taras został wykonany z drewna sosnowego. Pomimo wielu obaw związanych z jego trwałością (namawiano mnie na drewno egzotyczne, bo nasze rodzime miało być mało trwałe), po 6 latach stwierdzam, że jest ok.

Wpis okraszę fotkami jak tylko skończę "operację taras" ;)

EDIT:

Poniżej zamieszczam fotki z malowania tarasu: