środa, 30 grudnia 2015

piątek, 11 grudnia 2015

Ozdoby choinkowe i nie tylko

W jednych domach wcześniej, a w innych później rozpoczyna się czas na ozdabianie domu przed świętami. Sklepy prześcigają się w oferowaniu nam różności - bombek, łańcuchów, girland, ozdób z papieru, słomy, tkaniny, szyszek, drewna czy plastiku. Może jednak warto posiedzieć chwilę samemu, albo jeszcze lepiej - z dziećmi i przygotować indywidualne ozdoby. To zarazem fajna zabawa, tworzenie świątecznej atmosfery, możliwość spędzenia trochę czasu z dziećmi, gdy i my i oni jesteśmy coraz bardziej zabiegani oraz szansa na zrobienie czegoś niepowtarzalnego. U mnie póki co wygląda to tak:


Wystarczyło trochę kolorowych filców, włóczki i podniszczona poduszeczka do recyklingu :)

Warto też pomyśleć o ozdobieniu drzwi wejściowych lub ogrodu. Oczywiście najlepszą ozdobą byłby biały puch prosto z nieba, ale ostatnio nie mamy do niego szczęścia. A nawet najbardziej zadbany ogród, z pięknie przystrzyżonym trawnikiem, krzewami, kwiatami, drzewkami, pergolami, huśtawkami, oczkiem wodnym czy basenem (może z wyjątkiem tych murowanych, w których zastosowano jakieś fajne zadaszenia basenowe zapobiegające brudzeniu, ale to rzadkość), nie wygląda o tej porze roku zbyt okazale. Oczywiście nie chodzi o to, żeby wydać majątku na ozdoby, ale by trochę rozjaśnić i rozweselić otoczenie.

A przy okazji proponuję domowym Mikołajom Wigilijną zabawę: zamiast podkładać od razu prezenty pod choinkę, przygotujcie karteczki odsyłające po prezenty w różne miejsca domu lub ogrodu. Niech rodzinka trochę pobiega. Takie bieganie i oczekiwanie czasem bardziej cieszy niż same podarki :) Miłej zabawy :)

wtorek, 3 listopada 2015

Mały przedpokój

Mały przedpokój wymaga dobrego zaaranżowania jego powierzchni, tak by wszystko się w nim zmieściło. Istotne jest umieszczenie w nim wieszaka na rzeczy wierzchnie: stojącego, wiszącego lub choćby umieszczenia haczyków na drzwiach. Nawet jeśli mamy zwyczaj chowania rzeczy do szafy, czasem zdarza się, że zmokniemy i dobrze by było, gdyby rzeczy mogły doschnąć na wieszaku. Także gościom wygodniej jest zostawić rzeczy na wieszaku. Jeśli mamy wieszak "wiszący", a nie chcemy, aby ubranie dotykało ściany (by jej nie pobrudzić, nie pomoczyć lub by od niej się nie pobrudziły rzeczy, co ze względu na rodzaj farb zdarza się już rzadko, ale się zdarza), dobrym rozwiązaniem jest przymocować do ściany poniżej wieszaka poziome lub pionowe deski lub też powiesić na niej bambusową matę. Dobrze by było, gdyby w przedpokoju znalazła się, poza szafką na buty, również szafka na czapki, szaliki, rękawiczki i torebki. Na rzeczy "sezonowe", można wykorzystać miejsce pod sufitem robiąc pawlacz. Przy drzwiach można powiesić haczyki na klucze.

czwartek, 22 października 2015

Sposoby na klucze

Chyba każda kobieta od czasu do czasu przeżywa chwile grozy, kiedy spiesząc się przed wyjściem z domu przeszukuje w panice wszystkie zakamarki torebki i kieszenie w poszukiwaniu kluczy. A wystarczy zorganizować miejsce do ich odkładania od razu po wejściu do domu i problem znika. No, może potrzeba jeszcze trochę samodyscypliny na początek, żeby je tam odkładać, zanim ukształtuje się w nas zwyczaj odruchowego wykonywania tych czynności. Sposoby na klucze są w zasadzie dwa, oba stare jak... może nie świat, ale jak zamki do drzwi. Pierwszy to patera w przedpokoju, którą można położyć na stoliku czy szafce. Wchodząc do domu wystarczy wrzucić do niej klucze i zawsze wiadomo, gdzie ich szukać. Drugi sposób to wieszaczki, wiszące koło drzwi wejściowych. Oczywiście można kupić gotowe, ale można też kupić deseczkę, długością i szerokością dopasowaną do miejsca, które mamy, pomalować ją na kolor dopasowany do kolorystyki przedpokoju, a następnie przykręcić do niej haczyki. Nie jest to duży wydatek; nie wymaga też dużo pracy, a rozwiązać może wiele problemów. Sprawdźcie :)

środa, 26 sierpnia 2015

Chłód w domu

Do ostatnich lat (liczba mnoga od lato :) ) można zastosować słowa dziecięcej zabawy: cieplej, cieplej, coraz cieplej. Specjaliści zaś (którzy co prawda mają tendencję do pomyłek, ale na czymś się trzeba oprzeć) wieszczą, że lata będą coraz cieplejsze, a upały będą coraz dłużej trwały. Co prawda w przyrodzie mamy obieg zamknięty i parowanie powoduje wcześniej czy później skraplanie, ale tak to jakoś ostatnio bywa, że zbiera się nie u nas i żadne bariery graniczne tu nie pomogą. W związku z tym wiele osób zastanawia się co zrobić, żeby w domu było chłodniej. W zależności od budżetu możliwości jest kilka. Po pierwsze i przede wszystkim należy sobie uświadomić (co niestety ciężko przychodzi zwłaszcza osobom starszym), że otwieranie okien nie pomoże, a wręcz zaszkodzi. W czasie upałów okna powinny być szczelnie zamknięte, a wietrzymy pomieszczenia w nocy, kiedy temperatura spadnie. Po drugie - czym bardziej przysłonimy okna, tym będziemy mieli chłodniej. Najlepiej więc wychodząc z domu do pracy zaciągnąć zasłony czy rolety; jeszcze lepiej jest, kiedy mamy rolety zewnętrzne, bo w takich sytuacjach to one zatrzymują ciepło. Innym rozwiązaniem jest założenie markizy, albo "przytrzaśnięcie" zasłony na zewnątrz - chodzi o to, żeby jak najwięcej ciepła pochłaniały przedmioty na zewnątrz lokalu i tym samym by jak najmniej docierało do środka. Oczywiście staramy się ograniczyć używanie w domu sprzętów, które generują ciepło oraz przygotowujemy potrawy nie wymagające długiego gotowania czy pieczenia. Oczywiście gdy upały trwają dłużej, w mieszkaniu czy domu stopniowo temperatura będzie się podnosiła, ponieważ nie da się ograniczyć zupełnie docierania do wewnątrz cieplejszego powietrza, które nagrzewa nam ściany, meble i inne przedmioty znajdujące się w środku. Dlatego też nie tak szybko schłodzimy mieszkanie gdy na zewnątrz zrobi się chłodniej. Droższym, ale i najskuteczniejszym sposobem schłodzenia mieszkania (oraz obniżenia w nim wilgotności, która zwykle wtedy występuje) jest założenie klimatyzacji. Jeśli już się na nią zdecydujemy warto zwrócić uwagę nie tylko na jej wygląd, ale także na głośność (oraz głośność agregatu stawianego lub wieszanego na zewnątrz), na zużycie energii, odpowiedni dobór urządzenia do wielkości oraz nasłonecznienia pomieszczeń, długość rurek oraz ich schowanie i zachowanie odpowiednich spadków skropliny, żeby po prostu z klimatyzatora nie ciekło. Na szczęście mamy końcówkę sierpnia, więc wielkie upały już nam raczej w tym roku nie grożą. A jaki będzie przyszły rok, przekonamy się za 9-10 miesięcy :)

sobota, 11 lipca 2015

Osłona przed słońcem i deszczem

Tegoroczne lato to - póki co - w znacznej mierze przeplatanka upałów i deszczu. Warto osłonić miejsce, w którym lubimy siedzieć na tarasie, balkonie czy na ogrodzie od słońca oraz deszczu. W takich przypadkach doskonale spisują się markizy. Tańszym rozwiązaniem, również wyglądającym ciekawie jest rozciągnięcie nad takim miejscem tkaniny (jasnej, najlepiej choć trochę impregnowanej), w kształcie trójkątnego żagla lub prostokąta - w zależności od tego ile miejsca chcemy zacienić i jakie mamy możliwości przyczepienia tkaniny. Takie rozwiązanie jest też bardzo elastyczne, jeśli chodzi o aranżację i nie wymaga stawiania żadnych konstrukcji.

piątek, 12 czerwca 2015

Ławka ogrodowa

Jeśli potrzebujemy ławki ogrodowej, najprościej oczywiście ją kupić - tak powie większość osób. Czasem jednak zdarza się, że potrzebujemy mebel na wymiar, który chcemy postawić w konkretnym miejscu i nie ma szans znaleźć takiego w sklepie. Wtedy mamy dwie możliwości: zamówić taki w stolarni lub... zrobić samemu. Nie jest to takie trudne, jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Potrzebne będzie drewno na nóżki - można kupić np 2 metrowe kantówki o szerokości 45mmx45mm i kazać pociąć w sklepie na odpowiednie kawałki (unikniemy piłowania i wyrównywania, bo trudniej jest uciąć tak równo piłą ręczną niż mechaniczną). Standardowa wysokość ławek to 45 cm. Siedzisko i oparcie można zrobić z gotowych desek. Całość można skręcić śrubami do drewna lub kołkami i skleić. Warto materiały najpierw (przed skręceniem czy sklejeniem) zakonserwować preparatem do drewna na zewnątrz. Zamiast tradycyjnej ławeczki można zrobić skrzynkę, do której zmieszczą się narzędzia ogrodnicze (jeśli nie mamy ich gdzie trzymać) lub poduszki i maty na siedzenia. Taką skrzynkę można samodzielnie zaprojektować, a z jej wykonaniem nie powinien mieć problemów nawet laik (a przynajmniej ja nie miałam). Wystarczy dobry pomysł i poświęcenie trochę czasu w ciągu tygodnia, ponieważ czasu schnięcia preparatów nie da się skrócić.


A przede mną w tym roku inne wyzwanie - dzielenie dużej sypialni na dwie mniejsze. A zatem niemałe wyzwanie, bo nie jest to tylko kwestia postawienia ścianki, ale też zamontowania dodatkowych drzwi, ściągnięcia najpierw paneli, a później położenia ich na nowo, przerobienia w pewnym stopniu instalacji elektrycznej i odmalowania obu pokoi. Niestety trzeba też wymienić meble w sypialni - przynajmniej część, która się nie zmieści do mniejszych pomieszczeń, np. ogromne łóżko, którego mi najbardziej szkoda. Ukochany wynegocjował do naszej sypialni soczysty pomarańcz przełamany szarością, więc będę musiała jeszcze wymienić zasłony i dekoracje - czy się nie gryzą. Ciekawa jestem jak się będę na dłuższą metę czuła w takich kolorach. Nigdy nie był to mój ulubiony kolor, aczkolwiek wiem, że pomieszczenie pomalowane w ten sposób daje złudzenie wiecznie słonecznego i nawet w pochmurny dzień robi taką fajną "poświatę".

czwartek, 7 maja 2015

Półka na przyprawy

Szukałam ostatnio pomysłu jak zrobić półkę na przyprawy do kuchni rodziców. Myślałam o sklejce, ale doszłam do wniosku, że jest zbyt giętka i trudniejsza w obróbce niż drzewo. Pomysł znalazłam na tej stronie: http://www.opinie.positor.pl/jak-zrobic-polke-na-przyprawy.html Oczywiście nie będę kopiować treści, ale sama koncepcja i efekt wydały mi się na tyle ciekawe, że mogę go śmiało polecić. Tym bardziej, że do wykonania takiej półki zbędne są wszelkie maszyny stolarskie. Nie wymaga też żadnych szczególnych umiejętności. Wystarczy trochę czasu i chęci, materiały, zwykła ręczna piła, trochę papieru ściernego, pilnik, wiertarka i pędzelek, a zatem to, co pewnie każdy - nawet mało zaawansowany - majsterkowicz w swojej skrzynce z narzędziami posiada. Osobiście chętnie wypróbuję ten pomysł, choć wymiary dopasuję do kuchni rodziców, bo w czasie długiego majowego weekendu natrudziłam się u nich z odnalezieniem przypraw w szufladzie pełnej torebek; czyli w tzw. totalnym chaosie. Będę musiała też wymyślić jakiś zaczep na szafkę, bo moja matula nie życzy sobie żadnych rurek ani generalnie niczego, co wymagałoby wiercenia w jej pięknych kaflach. Wymyśliłam więc sobie wstępnie wydłużenie bocznych ścianek i przymocowanie całości, jakimś kątownikiem do wiszącej szafki. Z uzyskaniem zgody na to nie powinno być problemów, tym bardziej, że "tych dziur" nie będzie widać, a dodatkowo zyska się na tej operacji jedną wolną szufladę, co w niewielkiej, za to przepakowanej kuchni może być wręcz decydującym argumentem. 


A co poza tym? Czas zasadzić rośliny odstraszające komary i ślimaki; ewentualnie spryskać czymś ogród, bo zapowiada się ich sporo w tym roku. Myślę też nad preparatami przeciwko osom i szerszeniom, bo już teraz wiele ich lata.

środa, 11 marca 2015

Wiosna

Teoretycznie mamy przedwiośnie, praktycznie - wiosnę. Ta pora roku charakteryzuje się wzmożonymi zachorowaniami na grypę i wzmożonymi pracami w ogrodach i na tarasach. Mimo, że większość osób zadbała o swoje ogrody przed zimą, zawsze trzeba coś zrobić: zgrabić suchą trawę i nawiane przez zimę liście, pozdejmować kopce i otuliny z roślin, zakonserwować drewniane elementy, a być może niektóre wymienić, umyć tarasy, przegrody, meble ogrodowe i tym podobne sprzęty. Często trzeba też coś przesadzić czy posadzić nowego, bo część roślin nie prezentuje się tak jak powinna, poprzycinać rośliny (choć tak naprawdę powinno się to robić w lutym). Sporo pracy. Ale za to efekt aż do późnej jesieni powinien być imponujący i późniejsza praca dużo mniejsza (poza koszeniem trawników czy zbieraniem owoców).


A jeśli ktoś lubi nalewki (ponoć lecznicze, a jeśli nie to przynajmniej dobre :) ), proponuję wybrać się do lasu lub ogrodu (i ile mamy w nim takie drzewo) w kwietniu po świeże pędy sosny i zrobić z nich sosnówkę :) Opcjonalnie można zrobić syrop bez alkoholu.

czwartek, 22 stycznia 2015

Twórczość własna

Coraz częściej urządzamy nasze domy czy mieszkania w oparciu o wizualizacje znalezione w sieci, zdjęcia innych osób pokazujących jak mieszkają czy projekty opracowane przez architektów wnętrz. Może i nieźle to wygląda na zdjęciach lub w opinii odwiedzających nas gości, ale czy na pewno jest to nasze gniazdko? Czy pokazuje nasz gust? Czy dla nas jest przyjazne i wygodne? Oczywiście czasem brakuje nam pomysłu, a czasem zdajemy sobie sprawę z tego, że nie mamy zdolności do projektowania wnętrz i dlatego wolimy skorzystać z czyjejś pomocy, aby w domu nie zapanował chaos. Tym niemniej proponuję trochę zindywidualizować naszą "siedzibę". Jak? To proste. Na pewno mamy rzeczy, które poprawiają nam nastrój, które wywołują uśmiech na naszych twarzach, kiedy na nie patrzymy: pamiątki lub wytwory naszej twórczości własnej. Swego czasu ktoś pewne rzeczy uznał za fajansowe i niemodne. W tym samym czasie ktoś inny rzeczy podobne, ale kupione u ..... uznał za trendy. Nie widzę powodu, dla którego ten ktoś miałby decydować o tym co eksponujemy a co nie (nie dotyczy to skrajności :) ). Popatrzcie na obrazy współczesnych "mistrzów": kolorowe plamy, wzory geometryczne, tła, sprzedawane w galeriach za astronomiczne kwoty. Czy to sztuka, prawdziwe malarstwo? Jak dla mnie nie. To po prostu marketing - świetne wypromowanie danego artysty w celu ulokowania w jego produktach czyichś środków finansowych, okraszone historyjką co obraz przedstawia. Jeśli lubimy sztukę współczesną, obecne trendy dają nam wielkie pole do popisu - w zależności od kolorystyki pomieszczeń możemy stworzyć swoje niepowtarzalne dzieła i ozdobić nimi ściany. I to za znacznie mniejsze kwoty. Uatrakcyjnimy i zindywidualizujemy w ten sposób nasze wnętrza. Pamiętajmy, że panuje teraz moda na handmade, na rzeczy przerabiane, odświeżane, odnawiane. A może na rodzinnym strychu czy w piwnicy znajdziecie coś godnego uwagi? Powodzenia.