poniedziałek, 17 lipca 2017

Masło - czy będzie kolejna panika?

Ostatnio w kilku miejscach w necie czytałam "straszaki", że masło ma bardzo zdrożeć. Ba, nawet istnieje niebezpieczeństwo, że w końcu go zabraknie... Niby ma to związek z tym, że do niedawna ilość kupowanego masła malała (zapewne na skutek wielu reklam sławiących pod niebiosa margarynę, które od kilku lat już się nie pojawiają), więc rolnicy zlikwidowali krowy mleczne dostosowując się do zapotrzebowania, a tu nagle pojawił się BUM. Ludzie zaczęli spożywać. I to masło. I jak to w takich sytuacjach bywa - skoro jest popyt, to ceny zaczęły rosnąć. A że za wyższe ceny też kupują, to pojawiło się WIDMO. Widmo braków.... Brrrr...


Śmiechy, śmiechami, ale przypomina mi to trochę panikę cukrową sprzed kilku lat. Co prawda wtedy cukru nie zabrakło, ale też nas tym straszono. Każdy sposób dobry, byleby zarobić. A skoro coś się sprzedaje za wyższą kwotę, to rozsądek (możemy go też nazwać: rynkowym myśleniem) podpowiada, żeby ceny nie obniżać.


I tym oto - w sumie prostym - sposobem może nam się pojawić dylemat: kupować drogie masło, wrócić do tańszej acz niezdrowej margaryny, a może do smalczyku (?), czy też w ogóle zrezygnować ze smarowideł...


Może to temat niekoniecznie odpowiadający idei bloga: ciekawych rozwiązań dla domu, ale tak sobie pomyślałam, że dotyczy jednak spraw domowych, więc czemu nie. Tym bardziej, że zawsze fascynowały mnie mechanizmy powstawania paniki rynkowej. Nie dajcie się.

poniedziałek, 3 lipca 2017

Sezon na wyższe ceny

Co robią Polacy w czasie urlopu? Wyjeżdżają, albo malują mieszkania :) Ten fakt, nie będący zresztą żadną tajemnicą, wykorzystują oczywiście sprzedawcy farb wszelakich. No, może nie wszelakich. Akwarele, plakatówki i tempery drożeją dopiero w sierpniu z okazji rozpoczęcia zakupów szkolnych. Farb fryzjerskich również nie dotyczy ten problem. Ale farby sprzedawane w marketach budowlanych zdecydowanie podlegają tej regule już od czerwca. Co prawda wiele z nich jest w przecenach i promocjach, ale są to przeceny i promocje pozorne. Każdy, kto wcześniej planuje malowanie i orientuje się w cenach farb wie, że w tych dwóch - trzech "krytycznych" miesiącach drożeją o jakieś 20-procent. A zatem jeśli nawet któraś się trafi w promocji, to po prostu cena jej zostanie obniżona do poziomu obowiązującego przez resztę roku. Ewentualnie będzie trochę wyższa. Na rady w stylu: "kupcie farby wcześniej" jest już za późno, więc poradzę tylko: dobierzcie dobrze kolor, żebyście byli z niego jak najdłużej zadowoleni. Żeby nie trzeba było po roku przemalowywać pokoju, w którym nie da się wysiedzieć. Żeby kolor ścian w kuchni "nie gryzł się" z meblami. Żeby nie powstał dylemat: czego się pozbyć - dywanu czy koloru ściany, itd. Jeśli lubicie eksperymentować z kolorami, to wiecie o co mi chodzi.


Albo po prostu cieszcie się piękną pogodą w letni czas, a malowanie zostawcie na jesień. Na pewno będzie jeszcze wystarczająco ciepło, żeby przewietrzyć po malowaniu, taniej, no i nie stracicie wakacji. :)