środa, 22 lutego 2017

Śmieci

Dziś, po przeczytaniu informacji, że będziemy "bardziej" segregować śmieci, tzn. na 4 części (co wiąże się również z 4 pojemnikami na śmieci w domu) nasunęła mi się taka myśl. Kiedyś dzieci, żeby sobie zarobić, zbierały butelki i makulaturę i biegały do skupu. Dziś większość butelek jest bezzwrotnych, czy ostał się jakiś punkt skupu makulatury tego nie wiem, ale dzieci "przerzuciły się" zdecydowanie na kieszonkowe. Poza tym papier i szkło będziemy segregować, tak żeby firma odbierająca mogła sobie to szybciutko odstawić do huty czy zakładu recyclingu papieru. Cel, przyznaję szczytny, biorąc pod uwagę stosy śmieci zalegające na świecie, ale... Ale rozumiem, że są śmieci, które gdzieś trzeba składować, żeby się rozpadły, bo nic z nimi nie da się zrobić i rozumiem, że za tę "usługę" powinno się płacić. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć dlaczego mamy płacić za odbiór - jak by nie patrzeć surowców, które firmy zajmujące się śmieciami zawożą do fabryki za co dostają kasę. Kiedyś za to płacono dostarczającym (butelki czy makulaturę), dziś nie tylko im się nie płaci, ale nakazuje ustawowo segregację i każe się im płacić...